środa, 28 grudnia 2016

Let's do what you want.


Rok temu myślałam, że znalazłam idealny plan na swoje życie. Niestety pisze one nam różne scenariusze, dlatego właśnie plan musiał powstać nowy. Obecnie nie potrafię planować wszystkiego tak dokładnie, gdy próbowałam to zrobić jeszcze będąc w liceum. Zdałam sobie sprawę jak wiele niewiadomych pojawia się na mojej drodze i ile rzeczy może się od tak zmienić.
Ale aby Twoje życie miało sens, trzeba mieć marzenia i dążyć do realizacji ich. Bez tego wszystko przestaje mieć swoją kwintesencje. Wiem o tym aż za dobrze, bo już nie raz się zastanawiałam, gdzie podział się mój sens życia, czemu tkwię w niczym. 
Nie pozwalam już, abym krążyła po ciemku marząc o nierealnych rzeczach. Podjęłam próby i ułożyłam sobie wreszcie w głowie to co tak długo mnie męczyło.

Mały zarys planów:
29.12.2016 - 14.01.2017 Podjęcie jakiejś tymczasowej pracy
15.01 - 28.01.2017 Praca jako wychowawca na obozach.
28.01 - 10.02.2017 Przygotowania do sesji i podjęcie prób w niej.
10.02 - koniec lutego.2017 Podjęcie próby pojechania jeszcze na jakieś obozy jako wychowawca.
Koniec lutego - początek marca 2017 Wyjazd jako au pair do Londynu
Końcówka czerwca 2017 Powrót do Polski i praca jako wychowawca na obozach przez lato

To są jakieś plany na najbliższe pół roku. Na pewno te początkowe się potoczą tak jak są zaplanowane ale to ile zostanę w Londynie zależy od tego jak bardzo mi się spodoba w nim. Kocham te miasto, uświadomiłam sobie to wracając z projektu podczas którego spędziłam tydzień w Londynie i nie mogę przestać myśleć o powrocie tam. Ta prosta decyzja, o zostaniu au pair w ukochanym mieście uspokoiła mnie i moje myśli. Obecnie powoli wkraczam w fazę przygotowań, ale zdecydowanie pierw muszę mieć rodzinkę aby cokolwiek planować. Niestety szukanie na własną rękę rodzin, rządzi się innymi planami. Zazwyczaj takie szukają ASPS czyli jak najszybciej to możliwe, dlatego spodziewam się, że rodzinę znajdę dopiero w lutym. Jednakże przygotowania do wyjazdu zaczynam już teraz. Przede wszystkim na styczeń muszę zaplanować kupienie dużej walizki i rozejrzeć się w cenach biletów aby być gotowa, jakbym miała sama sobie za niego zapłacić. 

Oprócz planów na najbliższe pół roku mam też te dalsze. Naprawdę chciałabym studiować na New York University w Szanghaiu. Wreszcie nie jest to same marzenie o szkole, a odkryłam tam kierunek który sprawia, że krzyczę całą sobą "tak to to!". Jeśli nie zapomnę i zechcę, to zrobię osobny post właśnie o tym dlaczego NYUSH. 

Rzeczy które chciałabym zrealizować:
* napisanie TOEFL
* napisanie SATów
* aplikacja do NYUSH
* aplikacja na uczelnie w Anglii
* aplikacja na uczelnie w USA
* wyjazd do USA, nie wiem jeszcze czy jako au pair


Ktoś by mógł się mnie zapytać - a co z lataniem? Ten plan gdzieś tam jest głęboko w mojej głowie i może kiedyś po niego sięgnę, ale obecnie nie jest moim piorytetem. Jak uda mi się osiągnąć rzeczy które potrzebuje aby w ogóle spróbować, to pewnie to zrobię. Na razie niech to sobie siedzi tam gdzie siedzi. 
Mam marzenia, mam drogę którą chcę podążać i dzięki temu mam też sens życia. Choć nic z moich poprzednich rozmyśleń nie wyszło, to nie poddaje się tak łatwo.
Niebawem opublikuje tu post o Erasmusie w Londynie. Już się powoli pisze i tylko muszę się zebrać aby całego tu wrzucić.
Fajnie jest wiedzieć.




0
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.